D.Górak: W Działdowie wszyscy zagraliśmy na 110 procent

Już za tydzień Bogoria w wielkim finale LOTTO Superligi zmierzy się z PKS Kolping Frac Jarosław. W trakcie przygotowań do tego meczu porozmawialiśmy z naszym kapitanem Danielem Górakiem. Rozmawialiśmy  zwycięskim dwumeczu z Dekorglassem i przygotowaniach do meczu finałowego.

Daniel w półfinałowych spotkaniach z Dekorglassem Działdowo okazałeś się bohaterem swojej drużyny wygrywając dwa niezwykle ważne spotkania singlowe, co takiego zmieniło się w Twojej grze, że wygląda ona teraz lepiej niż w końcówce fazie zasadniczej LOTTO Superligi?

Daniel Górak: Nie czuję się bohaterem tego dwumeczu, cała drużyna zagrała na przysłowiowe 110 procent w Działdowie. Ważna grę wygrał Pavel Sirucek z Mistrzem Świata w mikście Zhang Chao. Jego zwycięstwo pokazało nam, że jesteśmy wstanie pokonać zespół Dekorglassu. Mnie cieszy zwycięstwo z Pawłem Fertikowskim w pierwszym meczu w Grodzisku Mazowieckim. Gdybym przegrał tą grę faktycznie znaleźlibyśmy się w bardzo trudnym położeniu przed meczem w Działdowie. Na pewno też trafiliśmy z ustawieniem, które pozwoliło nam wygrać 3:0 i duża była tutaj zasługa naszego trenera. Dlatego cała drużyna miała udział w awansie do finału LOTTO Superligi.

We wspomnianej fazie zasadniczej dwukrotnie uległeś Pawłowi Fertikowskiemu, czy zmieniłeś w jakiś sposób swoją taktykę przed meczem fazy play-off?

D.G.: Na pewno grałem bardziej agresywnie. Starałem się również często wprowadzać zmienność w serwisie i odbiorze. Moja bardziej urozmaicona gra niż w poprzednich spotkaniach sprawiała mu problem. Również starałem się podpatrywać Pawła na treningach, z racji, że trenujemy w jednej grupie treningowej tutat w Grodzisku. Obserwowałem jego zagrywki jakie przygotowuje do tego meczu półfinałowego i to również pomogło mi w przygotowaniu odpowiedniej taktyki na to spotkanie.

W rewanżowym spotkaniu w Działdowie nie mieliście już chyba nic do stracenia, czy to pomogło grać wam na większym luzie?

D.G: To prawda, wiedzieliśmy, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Mimo to wierzyliśmy cały czas, że jesteśmy wstanie pokonać Dekorglass. W poprzednim sezonie również nie byliśmy stawiani w roli faworyta w dwumecze z ekipą z Działdowa, a jednak udało nam się odnieść zwycięstwo. Trzeba przyznać, że w meczu rewanżowym nasza dyspozycja dnia była fenomenalna i każdy z nas zagrał jedne z najlepszy gier indywidualnych w tym sezonie.

Jakbyś miał porównywać, to czy drużyna PKS-u Kolping Frac Jarosław będzie dla was jeszcze trudniejszym przeciwnikiem niż Dekorglass?

D.G: Drużyna Kolpingu wygrała cała rundę zasadniczą LOTTO Superligi z dużą przewagą punktową. Nas pokonali dwukrotnie w rundzie zasadniczej. Jednak zapominamy o tamtych spotkaniach i koncentrujemy się tylko na spotkaniu, które zostanie rozegrane w Gdańsku. Play-off rządzi się swoimi prawami, tym bardziej, że zostanie rozegrany tylko jeden mecz. Wiemy, że Kolping ma bardzo mocny zespół na czele z niepokonanym w tym sezonie Ho Yingchao. Mamy jednak nadzieję, że po finale ta sytuacja jednak się zmieni. Spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie, dlatego warto być 15 czerwca w Centrum im. Andrzeja Grubby w Gdańsku.

Pamiętam Twoje jedno spotkanie z liderem ekipy z Podkarpacia Ho Yingchao, kiedy to w finale Pucharu ETTU prowadziłeś z nim 2:0 i 9:3. Wtedy jednak przegrałeś czy liczysz, że w spotkaniu finałowym LOTTO Superligi uda Ci się dopaść lidera rankingu indywidualnego LOTTO Superligi?

D.G: Staram się nie rozpamiętywać i wracać do tego spotkania. Później grałem z nim jeszcze dwukrotnie i również przegrałem. Jednak faktycznie najbliżej pokonania go byłem w naszej pierwszej rywalizacji. Muszę koncentrować się nad tym jak z nim zagrać teraz, żeby go zaskoczyć, gdyby doszło do tego spotkania, bo to również zależy od ustawienia. Myślę, że receptą na pokonanie Chińczyka jest połączenie gry zdecydowanej i odważnej z dużą cierpliwością, szczególnie w ważnych momentach meczu, kiedy to Ho Yingchao gra swój najlepszy tenis stołowy.

15 czerwca w Gdańsku rozegrasz ostatni mecz w barwach Bogorii, przez co chyba więcej emocji będzie Ci doskwierać w tym finałowym pojedynku?

D.G: Nie, miałem już oficjalne pożegnanie przed grodziską publicznością, kiedy to graliśmy pierwszy mecz z Dekorglassem. Dlatego teraz staram się jedynie koncentrować by zagrać jak najlepiej w tym spotkaniu finałowym. Dla mnie jest to już kolejny finał i myślę, że to doświadczenie może procentować w meczu z Jarosławiem. Wiemy również, że Bogoria cały czas walczy o najwyższe cele i tylko na tym się koncentruje.

Od następnego sezonu będziesz bronił barw francuskiej drużyny Stella Sport La Romagne. Co sprawiło, że zdecydowałeś się obrać akurat ten kierunek na kontynuacje swojej sportowej kariery?
D.G: Czasami są propozycje nie do odrzucenia i taka właśnie do mnie przyszła z La Romagne. Była ona zdecydowanie najlepsza z tych którą otrzymałem. Tym bardziej, że jest to bardzo mocna drużyna, która w tym roku sięgnęła po Mistrzostwo Francji i z pewnością w następnym roku również  będzie o nie walczyć. Cieszy mnie także, że na miejscu jest mocna grupa treningowa. Nie obawiam się wyjazdu, bo już w przeszłości miałem okazję grać we Francji, dlatego myślę, że jest to bardzo dobry krok w mojej dalszej karierze sportowej.

Na koniec chciałbym się zapytać o wynik jaki typujesz na finałowe spotkanie LOTTO Superlig?
D.G: Nie chcę bawić się w żadne typowanie wyniku, jednak oczywiście liczę, że to Bogoria zwycięży i siódmy raz w historii klubu sięgnie po Drużynowe Mistrzostwo Polski.