M. Gawlas: wspólne życie w ośrodku osób mających tą samą pasję jest super

You are currently viewing M. Gawlas: wspólne życie w ośrodku osób mających tą samą pasję jest super

Michał naszą rozmowę chciałbym oczywiście zacząć z pytaniem o początek Twojej przygody z tenisem stołowym. Jak to się stało, że rozpocząłeś treningi?

Swoją przygodę z tenisem stołowym zacząłem, kiedy przyszedłem z tatą na rodzinny turniej tenisa stołowego w gminie Czechowice-Dziedzice. Moją grę podpatrzył trener miejscowego MKS-u Tomasz Szary, który poświęcił mi wiele czasu i to właśnie przez niego mogłem trafić do ośrodka Bogorii w Grodzisku Mazowieckim. Po turnieju zaprosił mnie na trening i w ten sposób rozpoczęła się moja przygoda z tenisem stołowym.

Co zaliczasz do swoich największych sukcesów do tej pory?

Do swoich największych sukcesów zaliczam brązowy medal w deblu i singlu na pro tourze w Słowacji, gdzie grałem swój chyba najlepszy tenis stołowy. Oprócz tego również brązowy medal Mistrzostw Polski w grze podwójnej w kategorii żak , młodzik, kadet. Bardzo ważne było dla mnie również Mistrzostwo Polski Szkół Podstawowych, które wraz z moim kolegą Patrykiem Pyśkiem wywalczyliśmy w poprzednim roku.

Nie wszyscy wiedzą, ale grasz uchwytem piórkowym. Wcześniej grałeś z kolei dłoniowym (europejskim) skąd decyzja by zdecydować się na zmianę uchwytu?

Tak, na początku grałem uchwytem dłoniowym, ale zdecydowałem się na zmianę ponieważ lepiej grałem forhandem, bardziej czułem również potarcie w serwie. Ogólnie mówiąc miałem większą przyjemność grania uchwytem piórkowym.

Jaki element gry uważasz za swoją najmocniejszą stronę, a nad czym musisz jeszcze trochę popracować?

Moim najskuteczniejszym elementem podczas gry jest serw i atak lub odbiór i atak, czyli pierwsze cztery piłki. Z przeanalizowanych meczów wynika, że mam większy problem z dłuższymi akcjami.

W Grodzisku Mazowieckim trenujesz i mieszkasz od dwóch sezonów, a jesteś wychowankiem MKS-u Czechowice Dziedzice. Skąd decyzja o przenosinach do naszego klubu?

Decyzja o przeniesieniu do ośrodka Bogorii wynikała z możliwości lepszego treningu oraz mocnej grupy treningowej, gdyż mam możliwość potrenować z zawodnikami na moim poziomie lub lepszymi.

Od tego sezonu w naszym klubie funkcjonuje ośrodek tenisa stołowego. Proszę opowiedz jak wygląda życie w takim ośrodku, czyli w ile osób mieszkacie w domu, jak macie ustawioną szkołę, a jak treningi?

Według mnie wspólne życie w ośrodku osób mających tą samą pasję jest super. Wszyscy co trenują z zewnątrz razem mieszkają i to prowadzi do lepszych relacji między nami. Drugą zaletą jest to, że klub może zapraszać nowych zawodników na konsultacje w trakcie sezonu i w ten sposób podwyższamy wszyscy swój poziom sportowy. W ośrodku jest nas siedmiu wraz z opiekunem i trenerem Akademii Pawłem Szelińskim. Życie na co dzień w ośrodku nie jest łatwe, ponieważ musimy połączyć razem: naukę, treningi, sprzątanie i inne obowiązki, ale wiadomo nie po to tam jesteśmy, żeby się obijać J. Ze szkołą nie mam większych problemów treningi mam dzięki wsparciu klubu ustawiane pod plan lekcji.

Jak sobie radzisz w szkole i jaki przedmiot należy do twoich ulubionych?

Myślę, że w szkole radzę sobie naprawdę nieźle, a moim ulubionym przedmiotem jest biologia.

Jak z kolei starasz sobie radzić w czasie epidemii koronawirusa. Robisz jakieś ćwiczenia by utrzymać formę?

W czasie epidemii robię trening fizyczny, rozciągam się i gram na piłki z moim bratem Mateuszem, który również wyczynowo trenuje tenis stołowy. Wszystko po to by podtrzymywać formę i czucie piłki. Trening fizyczny wykonujemy z kolei pod okiem naszych trenerów, którzy prowadzą z nami zajęcia online.

Na koniec powiedz jakie masz sportowe marzenia związane z tenisem stołowym?

Moim największym marzeniem jest wygrać mistrzostwa olimpijskie i wywalczyć tytuł mistrza świata w tenisie stołowym.