"Myślę, że dyspozycja zawodników jest zgodna z etapem, na którym obecnie jesteśmy. Najważniejsza będzie gotowość mentalna do walki z tak trudnym rywalem" – mówi przed inaugurującym sezon meczem w Lidze Mistrzów z Borussią Duesseldorf trener Tomasz Redzimski.
Kończy się okres przygotowawczy do sezonu 2015/2016. Jak pan podsumuje dotychczasowe obozy, w których brali udział zawodnicy Bogorii?
Tomasz Redzimski: Były to specyficzne przygotowania. Jeszcze w czerwcu Daniel Górak brał udział w Igrzyskach Europejskich, a w lipcu Paweł Fertikowski startował w uniwersjadzie. Starty i obozy przedzielał okres urlopowy. Polska część zawodników Bogorii ma za sobą zgrupowania w Cetniewie i Ostródzie. Ten pierwszy miał charakter mocno fizyczny i motoryczny, a jego celem była praca nad poprawą siły. Potem stopniowo zawodnicy przechodzili bardziej w trening techniczno-taktyczny, z wieloma piłkami i grą na punkty.
Jakie są efekty obozów?
– Myślę, że nastąpił postęp jeśli chodzi o siłę i wytrzymałość. W tym momencie brakuje jeszcze zwinności i szybkości, ale to dość normalne na tym etapie przygotowań. Zawodnicy przygotowywali się i będą przygotowywać pod kątem najważniejszych startów w tym sezonie, czyli mistrzostw świata, mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich. Wierzę, że z trenerem reprezentacji będziemy w stanie opracować właściwy kalendarz przygotowań, by w tych zawodach być w optymalnej formie.
Jak wygląda sytuacja Jakuba Kosowskiego?
– Myślę, że dobrze. Zawodnik w ciągu ostatnich dwóch miesięcy spokojnie pracował i wykonał spory postęp. Po kontuzji barku i operacji Kuba wrócił już do pełnej sprawności, może wykonywać pełny trening – tak jak inni gracze. Widzę u niego sporą motywację i ochotę do gry. Ale potrzebuje jeszcze czasu. Wiemy, że by skutecznie rywalizować w Lidze Mistrzów, musi być w swojej najwyższej formie.
W jakiej dyspozycji znajdują się obecnie pozostali zawodnicy klubu?
– Uważam, że obecny i nadchodzący okres to moment najwyższego poziomu w grze Daniela Góraka i Pawła Fertikowskiego. Mając na uwadze ostatnie przygotowania, myślę, że ich dyspozycja jest zgodna z etapem, na którym obecnie jesteśmy. Oh Sang Eun ma za sobą turnieje wewnętrzne w Korei, więc jestem pewny, że również jest gotowy do gry. W tym kraju zawodnicy nie pozwalają sobie na okres urlopowy i brak treningu przez dłuższy czas.
Bogoria rozpocznie rywalizację od wyjazdowego meczu Ligi Mistrzów z Borussią Duesseldorf. Jaki jest skład na to spotkanie?
– Daniel Górak, Paweł Fertikowski i Oh. Zdecydowaliśmy, że Kuba Kosowski zostanie trenować w kraju. Na początku września czeka go start w turnieju World Tour w Austrii – podobnie jak Pawła i Daniela, którzy wystąpią też wcześniej w Czechach.
Kiedy do dyspozycji trenera będzie Jung Youngsik?
– W tym momencie nie potrafię odpowiedzieć. Po spokojnej rozmowie z Ohem, przejrzeniu kalendarza startów i kontakcie z Jungiem zobaczymy, jakie mamy możliwości.
Ubiegły sezon Bogoria rozpoczęła od porażki z Borussią 0:3. Widać teraz jeszcze większą mobilizację i zapał do lepszego występu?
– Mnie i zawodnikom bardzo zależy, by zagrać na wyższym poziomie niż rok temu. Ale nie wspominamy poprzedniego sezonu, to już zamknięta sprawa. Skupiamy się nad tym, co przed nami. Myślę, że teraz najważniejsza będzie gotowość mentalna do dobrego otwarcia sezonu tym meczem i do podjęcia walki już na tym etapie z tak trudnym rywalem.
Czego można spodziewać się po Borussii?
– Najwyższego poziomu. Ta drużyna minimalnie przegrała ostatni finał Ligi Mistrzów. Podejrzewam, że zagra z nami tym samym składem, co w ubiegłym roku w spotkaniu w Niemczech. Dobrze znamy ten zespół i jego zawodników, ale to nie zmienia faktu, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie.
Jaki jest cel w tym roku na Ligę Mistrzów?
– Podzieliłbym ten cel na dwie części: pierwsza to awans z bardzo silnej grupy do ćwierćfinału, a druga – wejście do najlepszej czwórki drużyn. Pamiętajmy, że Borussia i Chartres to niezwykle silne zespoły. Z kolei drużyna z Czech, z którą jeszcze nigdy nie graliśmy, ma w składzie Pawła Sirucka i Tomasa Treglera oraz przede wszystkim coraz mocniejszego Masatakę Morizono. To sprawia, że zwycięstwo w każdym meczu może zapewnić tylko gra na najwyższym poziomie.
A w superlidze?
– Jako pięciokrotni mistrzowie Polski możemy stawiać sobie tylko jeden cel – szóste mistrzostwo. Ale tutaj również zadanie jest jeszcze trudniejsze, ponieważ oprócz zespołu z Grudziądza są świetne w moim przekonaniu drużyny z Jarosławia, Działdowa, Zielonej Góry, Torunia i Bydgoszczy.