Robert Floras zajął drugie miejsce w turnieju Challenger Series w niemieckim Ochsenhausen, po porażce w finale z Lubomirem Jancarikiem 1:3.
Zawodnik Bogorii w fazie grupowej odniósł sześć zwycięstw i poniósł tylko jedną porażkę – z Miroslavem Horejsim. Pokonał kolejno: Georgiosa Fragkoulisa 3:0, Adama Lindnera 3:1, Andrija Sitaka 3:2, Lubomira Jancarika 3:2, Petra Davida 3:1 i Gabora Gerolda 3:2.
W półfinale Floras zrewanżował się Horejsiemu (3:2), ale w finale uległ Jancarikowi 1:3.
"W trzecim secie finału doznałem kontuzji, która znacznie utrudniła mi grę. Przegrałem, ale z całego turnieju jestem zadowolony. Grałem dobrze, rozegrałem wiele gier z ciekawymi rywalami i na pewno będę tu wracał" – powiedział nasz zawodnik, który miał w planach również start w kolejnych zawodach tego cyklu (3-5 czerwca).
"W środę rano zagrałem pojedynek, ale po jego zakończeniu postanowiłem wycofać się. Boli mnie triceps, mam zesztywniałą rękę. Szkoda, ale nie ma sensu grać i pogłębiać urazu. Po powrocie do Grodziska Mazowieckiego zastanowię się nad leczeniem. W przyszłym tygodniu wybieram się na urlop do rodziny, więc będzie dużo czasu na odpoczynek i regenerację" – wyjaśnił odchodzący do Kolpinga Frac Jarosław "Florek".
Dla Roberta Florasa był to trzeci turniej Challenger Series w tym roku. Poprzednio wywalczył piąte, a następnie drugie miejsce. W klasyfikacji generalnej przesunął się na 13. lokatę (104 punkty). Prowadzi Jewgienij Szczetinin (336), przed Horejsim (336) i Davidem (296).