– Od początku byłem optymistycznie nastawiony do gry Oh Sang Euna – mówi szkoleniowiec Dartom Bogorii Grodzisk Mazowiecki, Tomasz Redzimski. Koreańska gwiazda wicemistrzów Polski słabszy początek rozgrywek ma już za sobą. W miniony weekend Oh rozegrał kapitalny mecz w ćwierćfinale Pucharu ETTU, gładko pokonując swoich rywali.
Przed drugą częścią sezonu Dartom Bogoria jest w dobrej pozycji startowej. Podwarszawski zespół zajmuje aktualnie drugie miejsce w tabeli i jest jednym z murowanych faworytów do awansu do fazy play off. Jak postawę swoich podopiecznych ocenia Tomasz Redzimski? – Na postawę moich zawodników nie patrzę przez pryzmat tabeli. Przede wszystkim skupiam się na grze poszczególnych graczy. Staram się zaobserwować, co się zmieniło w ich postawie od września. Patrzę, kto gra lepiej a kto gorzej. To dla mnie, jako trenera, są najważniejsze sprawy. Miejsce w tabeli jest tylko konsekwencją tego, jak prezentują się moi podopieczni przy stole – mówi.
W ostatnich tygodniach szkoleniowiec wicemistrzów kraju nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich graczy. Kontuzjowany był bowiem Paweł Fertikowski. – Paweł wrócił już do zajęć na sali. Co prawda nie trenuje jeszcze w pełnym wymiarze czasowym, ale uczestniczy co dzień w zajęciach od 2,5 do 3 godzin. Aktualnie Paweł przechodzi rehabilitację, która ma za zadanie zabezpieczyć i wzmocnić jego bark. Nie jest to niebezpieczna kontuzja, ale musimy ją wyleczyć, aby Paweł mógł grać na sto procent – dodaje Redzimski, który jeszcze kilka lat temu z powodzeniem radził sobie w rozgrywkach ekstraklasy jako zawodnik.
W miniony weekend Dartom Bogoria pożegnała się z Pucharem ETTU. Finalista ostatniej edycji tych rozgrywek tym razem dotarł do ćwierćfinału, w którym musiał uznać wyższość niemieckiego FC Saarbrucken. – Decydujące znaczenie w konfrontacji z rywalami z Niemiec mają przede wszystkim kwestie kulturowe. Przez wiele lat w naszym kraju panowało przekonanie, że z Niemcami nie da się wygrać, że są już mistrzami europy przed rozpoczęciem turnieju, a pozostali walczą już tylko o drugie miejsce. Trudno później się spodziewać, że zwycięstwa nad rywalami zza naszej zachodniej granicy przyjdą nam łatwo. Musimy się przede wszystkim rozstać z tym stereotypowym myśleniem, że z Niemcami nie da się wygrać. Jeśli to zrobimy, to później możemy ustalać taktykę na starcia z tymi rywalami – opowiada trener grodziszczan.
Ostatnie tygodnie wskazują na zwyżkę formy największej gwiazdy klubu z Mazowsza – Oh Sang Euna. Szczególnie ostatni występ w Pucharze ETTU napawa optymizmem jeśli chodzi o postawę Koreańczyka. – Od początku byłem optymistycznie nastawiony do gry Oh Sang Euna. Widziałem, co potrafi zagrać na treningu. Myślę, że jego słaba postawa w oficjalnych meczach była spowodowana tym, że przez blisko rok nie występował na arenie międzynarodowej. Oh po igrzyskach olimpijskich w Londynie zrezygnował z występów w kadrze. Zagrał tylko w zawodach Korea Open, a dla zawodnika, który przez ostatnie 15 lat występował w wielu turniejach międzynarodowych w sezonie, to spora strata. Roczna przerwa spowodowała, że Koreańczyk nie mógł się odnaleźć w grze na jednym stole, przy dużej publiczności. Na szczeście szybko znaleźliśmy przyczynę jego słabszej gry i postanowiliśmy dać mu szansę. Efektem tego była coraz lepsza gra, a pełnię swoich olbrzymich umiejętności Oh Sang Eun zaprezentował w rewanżowym starciu w Saarburcken, wygrywając sześć setów i tracąc tylko jednego – zakończył Redzimski.
Mateusz Przybył