Już 0:2 przegrywała Bogoria w meczu 12. kolejki superligi z Dekorglassem Działdowo. Losy spotkania odmienił jednak Paweł Fertikowski.
“Kluczowy dla przebiegu mojego pojedynku był drugi set, w którym wygrałem ze stanu 4-8. W konsekwencji zwyciężyłem całą grę 3:0, a to podbudowało kolegów z drużyny. Rywale na początku grali dobrze, ale potem opanowaliśmy sytuację. Mamy kolejny bagaż doświadczeń, a taka wygrana tylko czyni nas jeszcze mocniejszymi” – powiedział po triumfie z Szymonem Malickim Paweł Fertikowski.
Wracający już do pełnej sprawności po kontuzji barku gracz dał sygnał do rozpoczęcia wielkiego come backu Bogorii. Po nieoczekiwanej przegranej Daniela Góraka z Xu Wenliangiem 1:3 oraz minimalnej porażce Roberta Florasa z Jirim Vrablikiem 2:3, grodziscy kibice byli wystawieni na ciężką próbę.
Ale swoje zadanie w pojedynkach numer dwa wykonali i Daniel, i Robert. Mistrz Polski w singlu zwyciężył w konfrontacji tytanów Vrablika 3:1, a najmłodszy w talii Tomasza Redzimskiego w takim samym stosunku uporał się z doskonale znanym w Grodzisku Mazowieckim Xu.
Po 180 minutach walki nasza drużyna zdołała ze stanu 0:2 odwrócić losy meczu i ostatecznie sięgnąć po dwa punkty. Dzięki nim czarno-czerwoni ponownie objęli prowadzenie we Wschodzący Białystok Superlidze (31 punktów). Następnym przeciwnikiem drużynowych wicemistrzów kraju będzie w Bytomiu Carbo-Koks TTS Polonia (25 lutego, godz. 18.00).
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki – Dekorglass Działdowo 3:2
Daniel Górak – Xu Wenliang 1:3 (11-7, 7-11, 7-11, 3-11)
Robert Floras – Jiri Vrablik 2:3 (4-11, 11-6, 8-11, 13-11, 10-12)
Paweł Fertikowski – Szymon Malicki 3:0 (11-7, 13-11, 12-10)
Daniel Górak – Jiri Vrablik 3:1 (12-10, 11-5, 8-11, 13-11)
Robert Floras – Xu Wenliang 3:1 (11-5, 8-11, 11-5, 11-5)