W meczu 4. kolejki gr. D Ligi Mistrzów Bogoria przegrała z Borussią Duesseldorf 1:3, ale wciąż ma szansę awansu do ćwierćfinału.
"Zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu w Niemczech. Mieliśmy szansę przejęcia inicjatywy, bo było 1:1, a Daniel grał z Gionisem. Tracił jednak koncentrację, grał nierówno i nie udało nam się objąć prowadzenia. Jednak poziom, który dzisiaj pokazaliśmy, pozwala mi optymistycznie patrzeć przed meczami w Austrii i Francji. W tej grupie jeszcze wszystko się może zdarzyć" – powiedział trener Bogorii Tomasz Redzimski.
Znów nie do pokonania w Grodzisku Mazowieckim okazał się Timo Boll. Były lider światowego rankingu zdobył dwa punkty, pokonując Roberta Florasa 3:0 i Oh Sang Euna 3:2. Koreańczyk wywalczył honorowy punkt dla gospodarzy, zwyciężając w pierwszej grze Sharatha Kamala Achantę 3:0.
Niezwykle istotna była gra występującego w piątek "na trójce" Daniela Góraka. Mistrz Polski wygrał pierwszego seta z defensywnie grającym Panagiotisem Gionisem. Potem Grek wyrównał stan, a w setach numer trzy i cztery okazał się minimalnie lepszy w końcówkach. Zarówno Gionis, jak i Boll to gracze niepokonani w obecnej edycji Ligi Mistrzów.
Dartom Bogoria po czterech rozegranych spotkaniach ma w dorobku pięć punktów. W sobotę 29 listopada zagra w austriackim Wels, a 5 grudnia – we francuskim Hennebont. Liderem grupy z kompletem zwycięstw jest Borussia.
Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki – Borussia Duesseldorf 1:3
Oh Sang Eun – Kamal Sharath Achanta 3:0 (11:7, 11:9, 11:9)
Robert Floras – Timo Boll 0:3 (6:11, 7:11, 2:11)
Daniel Górak – Panagiotis Gionis 1:3 (11:8, 5:11, 9:11, 10:12)
Oh Sang Eun – Timo Boll 2:3 (4:11, 12:10, 8:11, 12:10, 6:11)