iestety we wczorajszym spotkaniu nasi zawodnicy ulegli 2:3 francuskiej drużynie G.V Hennebont, porażka ta zdecydowała, że to goście zagrają dalej w Champions League.
Wczorajsza rywalizacja zapowiadana jako mecz zimy dla Bogorii rozpoczęła się bardzo dobrze dla podopiecznych trenera Tomasza Redzimskiego. W pierwszej grze wieczoru Panagiotis Gionis, po raz kolejny udowodnił, że znajduje się ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. Grek w pojedynku otwarcia dzięki doskonałej grze pokonał 3:1 w setach brązowego medalistę ostatnich Drużynowych Mistrzostw Świata Liama Pitchforda. Panosowi w pokazaniu się ze świetnej strony przed grodziską publicznością nie przeszkodził fakt, że całą środę spędził na lotnisku. Jego lot z Amsterdamu (Gionis wracał z meczu Eliminacji Drużynowych Mistrzostw Europy) był opóźniony o blisko 10 godzin i do Warszawy doleciał dopiero w środę późnym wieczorem.
W kolejnym spotkaniu zmierzyli się dwaj Azjaci Gao Ning i Chen Chien An. Inicjatywę od początku pojedynku przejął zawodnik francuskiej ekipy, który raz po raz zachwycał zgromadzonych przy Westfala kibiców niezwykłymi zagraniami. Po porażce w pierwszym secie nasz Gao w drugiej partii prowadził 10:7, jednak Tajwańczyk zagrał w końcówce kilka piłek po siatce, które wybiły trochę z rytmu naszego tenisistę, przez co przegrał tego seta 10:12. Wydaję się, że był to kluczowy moment tego spotkania. Co prawda przy stanie 0:2 w setach Gao Ning wygrał trzeciego seta, jednak w następnym był już bez szans i Chen Chien An wyrównały wynik całej rywalizacji.
W spotkaniu trójek Daniel Górak uległ zdecydowanie 0:3 Quentinowi Robinotowi. W przypadku Daniela potwierdza się teza, że im więcej ma on startów i podróży z nimi związanymi tym traci trochę jego gra. Daniel, który jeszcze we wtorek był w Słowenii, na meczu eliminacji Drużynowych Mistrzostw Europy w ostatnim czasie miał mniej czasu na spokojny trening. Robinot po raz drugi pokonał Górę w rozgrywkach Ligi Mistrzów (we Francji wygrał w takim samym stosunku), wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.
Porażka Daniela postawiła Gionisa przed bardzo trudnym zadaniem. Nasz lider wiedział, że nie może sobie pozwolić na porażkę z Chen Chien Anem, chcąc przedłużyć szansę Bogorii na awans do najlepszej 8 drużyn w Europie. Panos był tego wieczoru nie do zatrzymania. Wiele jego zagrać sprawiło, że kibice na stojąco oklaskiwali Greka. Po najładniejszej grze wieczoru Gionis pokonał 3:1 w setach Tajwańczyka wyrównując stan meczu. O wszystkim miał zatem zadecydować pojedynek Gao Ninga z Liamem Pitchfordem. Mimo dobrego początku i zwycięstwa w pierwszym secie 15:13, Gao nie pokazywał, że jest zawodnikiem, który przez wiele lat znajdował się w najlepszej 20 światowego rankingu ITTF. Zawodnik Hennebont po zwycięstwie w drugim secie ewidentnie się rozluźnił i zaczął grać z piłki na piłkę coraz lepiej. Wystarczyło to by pokonać naszego zawodnika 3:1. Porażka Gao Ning oznaczała również przegraną Bogorii w całym spotkaniu 2:3.
Porażka z G.V Hennebont, oznacza, że Bogoria nie zagra już w tym sezonie Ligi Mistrzów. Jednak 3. miejsce zajęte w grupie C oznacza, że nasza drużyna zagra w rozgrywkach Pucharu ETTU. Wczorajsze spotkanie nie było ostatnim dla Bogorii w tym roku. Już 21 grudnia we własnej hali podejmiemy w 9. kolejce Lotto Superligi Pogoń Lębork. Początek meczu o godzinie 18.
Bogoria Grodzisk Mazowiecki-G.V Hennebont 2:3
Panagiotis Gioni-Liam Pitchford 3:1 (13:11,12:10,9:11,11:2)
Gao Ning-Chen Chien An 1:3 (6:11,10:12,11:7,5:11)
Daniel Górak-Quentin Robinot 0:3 (10:12,3:11,9:11)
Panagiotis Gioni-Chen Chien An 3:1 (13:11,11:4,7:11,11:3)
Gao Ning-Liam Pitchford 1:3 (15:13,9:11,8:11,7:11)