Powoli końca dobiega 2016 rok, który dla naszego I zespołu był sinusoidą dobrych i złych momentów. Dlatego też zdecydowaliśmy się podsumować występy Bogorii w mijającym 2016 roku.
Tegoroczne występy naszej pierwszej drużyny należy podzielić na dwa okresy. Pierwszy to dokończenie sezonu 2015/2016 w Lotto Superlidze, zaś drugi to występy Bogorii w sezonie 2016/2017 na arenie europejskiej (Champions League) oraz krajowym podwórku. W międzyczasie były oczywiście emocje związane z występem Daniela Góraka na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, czy też jego srebrny medal w Mistrzostwach Europy w parze z Jakubem Dyjasem.
Dokończenie sezonu 2015/2016-czyli Play Offy nie dla Bogorii
2016 rok zaczynaliśmy z nadzieją, że Bogoria mimo nienajlepszego startu w Lotto Superlidze znajdzie się w najlepszej czwórce fazy zasadniczej naszej Ligi i będzie bić się bezpośrednio o medale Lotto Superligi. Przypomnijmy, że występowaliśmy wówczas w trochę innym składzie niż obecnie. Barw Bogorii na początku roku bronili Daniel Górak, Oh Sang Eun, Kuba Kosowski i Paweł Fertikowski, który jednak był wykluczony z gry ze względu na przewlekłą kontuzję biodra. Na jedenaście spotkań rundy rewanżowej Lotto Superligi nasi zawodnicy wygrali sześć meczy, czyli nieco ponad połowę. Podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego mieli sporo pecha w przegranych rywalizacjach. Z pięciu porażek, aż cztery zakończyły się wynikiem 2:3, a o ostatecznych losach porażki Bogorii często decydowały pojedyncze piłki.
Szczególnie szkoda było porażek ze słabszymi zespołami takimi jak: Morliny Ostróda, Palmiarnia Zielona Góra czy też Rzeszowska Politechnika. Ostatecznie nadzieje na zajęcie czwartego miejsca po rundzie zasadniczej przekreśliła porażka na wyjeździe z Dekorglassem Działdowo (oczywiście również 2:3). Niewiele osób jednak wie, że poważną infekcję i gorączkę miał w tamtym czasie lider naszej drużyny Oh Sang Eun. Bogoria sezon 2015/2016 zakończyła na piątym miejscu, najgorszym w historii naszych startów w najwyższej klasie rozgrywkowej tenisa stołowego.
Okienko transferowe-Prawdziwa ofensywa działaczy klubu
Po nieudanym trzeba przyznać sezonie 2015/2016 wiele kibiców zastanawiało się jak będzie wyglądać skład Bogorii w następnym sezonie. Dużo osób miało nadzieję, że Bogoria wróci na szczyt dzięki wzmocnieniom składu. Tak też się stało, kierownictwo klubu zdecydowało się ściągnąć do Grodziska Mazowieckiego tenisistów stołowych z prawdziwego topu. Już w marcu obiegła wszystkich informacja o pozyskaniu przez klub medalistę Mistrzostw Europy w singlu i drużynie Greka Panagiotisa Gionisa, który przechodził do Bogorii z wielkiej Borussi Dusseldorf. Po raz pierwszy do polskiej ligi przechodził zawodnik, który występował w najbardziej utytułowanej drużynie Europy ostatniego dziesięciolecia. Oprócz niego Bogoria ponownie zdecydowała się na Azjatyckie wzmocnienia. Najpierw udało się ściągnąć dwóch Japończyków, obecnego wicemistrza tego kraju w singlu Chana Kazuhiro oraz Masakiego Yosidę,jednego z najlepszych zawodników Bundesligi w poprzednim sezonie.
Panos okazał się ogromnym wzmocnieniem Bogorii
Gdy wydawało się, że skład Bogorii na rozpoczynające się rozgrywki jest już skompletowany, nagle wszystkich obiegła decyzja o kolejnej bombie transferowej Bogorii. Był nią Gao Ning, tenisista stołowy, który przez ostatnie dziesięć lat nieprzerwanie znajdował się w najlepszej 20 światowego rankingu ITTF. Wydawało się, że z takim składem Bogoria może ruszać na podbój Ligi Mistrzów oraz Lotto Superligi. W przeciwnym kierunku poszli Jakub Kosowski, który przeniósł się do Kolpinga Jarosław oraz Paweł Fertikowski, który zdecydował się przejść do pierwszoligowej Spójni Warszawa.
Sezon 2016/2017-Tylko Ligi Mistrzów żal
Wielkie wzmocnienia Bogorii już na początku sezonu dały o sobie znać. Świetnie rozpoczęliśmy rozgrywki Lotto Superligi wygrywając bardzo przekonująco pierwsze trzy spotkania. Również w Lidze Mistrzów, dosyć pewnie pokonaliśmy 3:0 TTC Ostrava 2016. Niestety później nie wszystkie spotkania rozgrywane były po naszej myśli. Rozpoczęło się od porażki w lidze z Dojlidami Białystok 1:3 oraz dwóch w Lidze Mistrzów z FC Saarbrucken TT oraz G.V Hennebont. W spotkaniu z Francuzami nie wystąpił nasz lider Panagiotis Gionis, który borykał się z kontuzją mięśnia dwugłowego.
Gdy wydawało się, że bardzo zmniejszyły się szansę Bogorii na awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, nagle wróciła nadzieja. Po ponownym zwycięstwie na wyjeździe z Czechami oraz zaskakującej wygranej w Saarbrucken w osłabionym składzie, Bogoria wróciła do gry o drugie miejsce w tabeli grupy C. O wszystkim miał zadecydować bezpośredni mecz z Hennebont. Mimo świetnej frekwencji i dopingowi grodziskiej publiczności nie udało nam się zwyciężyć w tym spotkaniu. Zawiódł Gao Ning, który przegrał obydwa pojedynki i mimo świetnej postawy Panosa Gionisa Bogoria przegrała ostatecznie 2:3. Na pocieszenie została walka w Pucharze ETTU. Naszym rywalem w ćwierćfinale będzie dobrze znana francuska ekipa Stella Sport La Romagne. Z pewnością liczymy, że uda nam się dotrzeć jak najdalej w tych europejskich rozgrywkach.
Niepowodzenie w Lidze Mistrzów zeszło się z bardzo dobrymi wynikami Bogorii w Lotto Superlidze, która w tym sezonie jest “piekielnie” mocna i wyrównana. Tak naprawdę w każdym zespole występują teraz zawodnicy na najwyższym światowym poziomie. Po dziewięciu kolejkach Bogoria jest na czele tabeli z przewagą pięciu punktów na drugą Unią AZS Gdańsk, z który wygraliśmy na wyjeździe po kapitalnym meczu 1:3. We wspomnianych dziewięciu spotkaniach Bogoria doznała zaledwie dwóch porażek (ze wspomnianymi Dojlidami i Dekorglassem Działdowo). Dobra postawa w Superlidze daje na dzieję, że Bogoria mocno włączy się w tym sezonie do walki o złoty medal i po dwóch sezonach ponownie okaże się najlepszą drużyną w Lidze.
Indywidualne sukcesy Daniela Góraka
Rok 2016 był również niezwykły dla Daniela Góraka. Naszemu zawodnikowi udało się dwukrotnie sprawić, że było o nim głośno w ogólnopolskich mediach. Spełnieniem marzeń jak Góra często powtarzał byłby dla niego start na Igrzyskach Olimpijskich. Wreszcie w wieku 33 lat udało mu się zrealizować to marzenie. Daniel wystąpił w turnieju drużynowym w Rio de Janeiro, gdzie niewiele brakowało by wraz z Jakubem Dyjasem i Wang Zeng Yi dokonać sensacji i pokonać późniejszych Wicemistrzów Olimpijskich Japończyków. Ostatecznie Polacy przegrali 2:3, ale Górak i spółka pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
Drugi raz o zawodniku Bogorii zrobiło się głośniej w październiku, gdy w parze z Jakubem Dyjasem występujący od ośmiu sezonów w Bogorii Daniel zdobył srebrny medal Mistrzostw Europy w deblu. Dla naszego tenisisty stołowego był to drugi, po dziewięciu latach czekania medal z Mistrzowskiej imprezy. Sukcesy Daniela na arenie międzynarodowej z pewnością sprawiają, że zarówno o Bogorii oraz gminie Grodzisk Mazowiecki robi się coraz głośniej.
Dyjas z Górakiem świętujący awans do finału Mistrzostw Europy