Do finałowego spotkania z Kolpingiem coraz mniej czasu. Postanowiliśmy więc sprawdzić w jakich nastrojach przed finałem jest trener naszej drużyny Tomasz Redzimski.
Trenerze chciałbym naszą rozmowę rozpocząć od gratulacji za zwycięski dwumecz z Dekorglassem Działdowo. Jakie to uczucie straty z pierwszego meczu i to w najgorętszej hali w Działdowie?
Tomasz Redzimski: Dziękuję bardzo za gratulacje w imieniu swoim i całej drużyny. Myślę, że każdy z zawodników zagrał świetne gry. Już dzień po porażce spotkaliśmy się i dyskutowaliśmy jak zagrać w meczu rewanżowym, tak by zwiększyć swoje szanse w spotkaniu rewanżowym. Wiedzieliśmy, że zespół Dekorglassu jest na fali po zwycięstwie w Pucharze ETTU. Jednak od początku drugiego meczu w Działdowie wierzyliśmy, że jesteśmy wstanie awansować do finału LOTTO Superligi i z każdą zdobytą piłką ta wiara wzrastała.
Czy był momenty drugiego spotkania z Dekorglassem w którym poczuł trener, że awans do finału LOTTO Superligi jest już na wyciągnięcie ręki?
Nie, ja nigdy nie staram się wybiegać w przyszłość. Funkcja trenera polega na tym, aby maksymalnie być skoncentrowanym na tym co dzieje się w danym momencie. To przekonanie również staram się przekazać swoim zawodnikom, by byli maksymalnie skoncentrowani na każdej kolejnej akcji. Umiejętność koncentracji i obserwacji tego co robi przeciwnik jest cechą najwybitniejszych zawodników tenisa stołowego, czyli Waldnera, Bolla czy Wang Liqina. Chociaż przyznam, że w trakcie drugiego seta meczu Pavla Sirucka z Zhang Chao, kiedy Pavel przegrywał 8:10 i wygrał tego seta, poczułem, że jesteśmy mocni. To była pierwsza trudna sytuacja w tym meczu i my ją zwyciężyliśmy. To dodało nam siły wewnętrznej i pomogło jeszcze bardziej uwierzyć, że jesteśmy wstanie pokonać drużynę Dekorglassu.
Co sprawiło, że w rywalizacji rewanżowej zmienił trener ustawienie zawodników i rozstawienie gier było takie jakie zakładał trener przed meczem?
Myślę, że mieliśmy również trochę szczęścia przy tym ustawieniu. Oczywiście zdawałem sobie sprawę w jakim ustawieniu mamy największe szanse. Jednak to w jaki sposób ustawię zespół jest to dopiero połowa sukcesu, druga zależy również od tego jakie ustawienie zastosuje przeciwnik. Zdradzę, że jeszcze dzień przed spotkanie toczyliśmy spór co do tego jakie ustawienie zastosujemy. Ja poinformowałem zawodników jakie ustawienie zastosujemy i w którym moim zdaniem mamy największe szanse na zwycięstwo dające nam awans, jednak to gospodarze mieli większe możliwości przy dokonaniu rozstawienia. Przyznam również, że spodziewałem się, że gospodarze trochę inaczej ustawili swoją drużynę niż ja myślałem. Jednak decydujący wpływ na nasze zwycięstwo miała nasza doskonała dyspozycja tego dnia.
Przejdźmy już do rywalizacji finałowej, w rundzie zasadniczej dwukrotnie minimalnie ulegliście drużynie Kolpingu 2:3, czego zabrakło w tych spotkaniach by odnieść zwycięstwo?
My jako zespół mamy w tym sezonie okresy kiedy gramy bardzo dobrze, ale zdarzały nam się mecze w których graliśmy nieco gorzej. Mecz w Jarosławiu, który przegraliśmy przypadł właśnie na moment kiedy graliśmy nieco słabiej. Daniel Górak powoli wracał do swojej wysokiej dyspozycji, jednak to nie była jego jeszcze optymalna forma. Chuanxi grał mocno w kratkę, lepsze mecze przeplatał tym gorszymi. Pavel Sirucek był wtedy w dobrej formie. W Grodzisku Mazowieckim pokonał zarówno Paula Drinkhalla i Tomislava Pucara. Mimo to nie wystarczyło to by pokonać drużynę Kolpingu. Pamiętajmy, że zespół z Jarosławia wygrał rundę zasadniczą LOTTO Superligi z dużą przewagę punktową i to sprawia, że będą faworytem tego spotkania.
Czy ma trener receptę na wygranie z niepokonanym w tym sezonie obrońcą z Jarosławia Ho Yingchao?
Ho Yingchao to zawodnik, który bardzo dobrze gra w końcówka i kluczowych momentach swoich gier. Wtedy wprowadza bardzo dużą zmienność swoich zagrań i popełnia bardzo małą liczbę błędów. Dlatego receptą na pokonanie go jest połączenie aktywności i zdecydowanej ofensywnej gry z cierpliwością. Ho Yingchao jednak nie jest jedyną postacią na którą musimy uważać w drużynie Kolpingu. Jest Tomislav Pucar i Patryk Zatówka, którzy mają bardzo dobry sezon. Nie zapominajmy również o Paulu Drinkhallu, który jest jednym z najlepszych zawodników w Europie.
Chciałbym zapytać jeszcze o Pavla Sirucka, co takiego stało się z Czechem, że jego forma tak eksplodowała w tym sezonie?
Myślę, że jednym z głównych czynników rozwoju jego gry i jej poprawy w tym sezonie, jest odkrycie przez niego cech, których sam Pavel chyba nie wiedział, że posiada. Mam tu na myśli odpowiednie podejście do ciężkiego treningu. W trakcie samych gier Pavel również więcej myśli w jaki sposób ma grać. Jego gra jest również bardziej różnorodna, co sprawia, że jego przeciwnicy mają z jego grą coraz większy problem. To wszystko bierze się jednak z ciężkiego i odpowiednio jakościowego treningu, a Pavel bardzo dobrze przepracował ten sezon. Zdaje on sobie również sprawę, że może on być coraz wyżej na liście światowej ITTF, a to go motywuje do jeszcze cięższej pracy.
W następnym sezonie dojdzie do sporych zmian personalnych w pańskim zespole. Czy w następnym sezonie planowany jest udział drużyny w Lidze Mistrzów?
Tak oczywiście, szykujemy się na start w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. Wydaje się, że jest bardzo prawdopodobne, że przy obecnej pozycji na liście światowej Panagiotisa Gionisa, Pavla Sirucka oraz punktach, które zostaną przyznane Konishiemu przez komisję weryfikacyjną ETTU, że znajdziemy się w gronie drużyn zakwalifikowanych do Ligi Mistrzów. Z tą myślą był również budowany zespół byśmy mogli występować w europejskich pucharach
Na koniec chciałbym się zapytać o pańskie przewidywania na mecz finałowy?
Staram się nie koncentrować na tym, gdyż nic to nie wnosi do mojej pracy. Oczywiście typowanie to fajna rozrywka dla kibiców i sympatyków tenisa stołowego. Jednak my mamy swoją pracę do wykonania. A naszym zadaniem jest jak najlepsze przygotowanie do gry przeciwko Ho Yingchao, Paulowi Drinkhallowi, Tomislavovi Pucarowi oraz Patrykowi Zatówce.