Wygraną 3:0 zakończyło się wczorajsze starcie Bogorii z Unią AZS Gdańsk. Dzięki wygranej w Gdańsku tenisiści Bogorii awansowali na pierwsze miejsce w tabeli LOTTO Superligi.
Przed rozpoczęciem wczorajszej rywalizacji obie drużyny plasowały się na czele tabeli LOTTO Superligi. Co więcej ekipa z Gdańska była jako jedyna niepokonana w tym sezonie LOTTO Superligi. Mimo to nasz zespół jechał nad Bałtyk podbudowany ostatnim zwycięstwem w Lidze Mistrzów. Niedzielne spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla Bogorii. W pierwszej grze wieczoru Pavel Sirucek po świetnym pojedynku pokonał 3:1 w setach Mikhaila Paikova. Duże wrażenie na kibicach robiły szczególnie piorunujące backhandy Pavla, która zapewniały mu punkty w najważniejszym momentach meczu. Dzięki tej wygranej Czech poprawił swój bilans indywidualny, który wynosi obecnie 8 zwycięstw i 1 porażka, daje on mu drugie miejsce w rankingu indywidualnym w tym sezonie LOTTO Superligi.
Najbardziej emocjonujące w całym meczu było spotkanie Kaia Konishiego z będącym ostatnio w świetnej formie Patrykiem Chojnowskim. Konishi mimo, że po trzech setach przegrywał 1:2 stanął na wysokości zadania i pokonał Chojnowskiego 3:2. Jego wygrana pozwoliła Bogorii wyjść na prowadzenie 2:0. Przysłowiową kropkę nad i w trzecim singlu postawił Marek Badowski. Marek pokonał jednego z najlepszych zawodników tego sezonu LOTTO Superligi Wei Shihao 3:1. Zawodnikowi gospodarzy udało się wygrać jedynie pierwszego seta w trzech następnych przewaga Badowskiego nie podlegała dyskusji. Kolejne spotkanie w LOTTO Superlidze nasi zawodnicy zagrają już w najbliższą środę na wyjeździe przeciwko Morlinom Ostróda. Z kolei w piątek o godzinie 18 w hali sportowej przy ulicy Westfala 3a nasz zespół podejmie w Lidze Mistrzów Roskilde Bordtennis BTK61. W przypadku wygranej podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego mogą zapewnić sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Mikhail Paikov – Pavel Sirucek 1:3 (9:11, 7:11, 11:9, 8:11)
Patryk Chojnowski – Kaii Konishi 2:3 (5:11, 11:6, 12:10, 8:11, 6:11)
Wei Shihao – Marek Badowski 1:3 (11:6, 12:14, 7:11, 7:11)