– Jeden mecz finałowy ma swoją dramaturgię i tylko szkoda, że zabraknie kibiców na trybunach – mówi pracujący od kilkunastu lat w Dartomie Bogorii trener Tomasz Redzimski. W niedzielę, 23 maja jego podopieczni zagrają z Dekorglassem Działdowo o złoty medal Lotto Superligi. Spotkanie odbędzie się w hali Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku.
W sezonie zasadniczym 2-krotnie wygraliśmy z Dekorglassem, za pierwszym razem 2 punkty zdobył Marek Badowski i jedno zwycięstwo dorzucił Pavel Sirucek w meczu, w którym zabrakło Gionisa, a w rewanżu 2 single wygrał właśnie Grek. Obydwa spotkania mają wartość diagnostyczną. To duży materiał do analizy, kto jak spisał się przeciwko danemu rywalowi i co musi jeszcze poprawić, aby w niedzielę zagrać jeszcze lepiej.
– W Działdowie doszło do gry podwójnej i z bardzo dobrej strony pokazał się debel w składzie Pavel Sirucek/Miłosz Redzimski. Miłosz grał na tyle dobrze, że Pavel nie musiał brać całego ciężaru odpowiedzialności na swoje barki. To była dobra współpraca, co cieszy przed finałem, w którym musimy też zakładać rozegrania debla. Mimo braku kontuzjowanego Marka jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – powiedział Tomasz Redzimski.
Dartom Bogoria ma 7 tytułów w Lotto Superlidze, w Gdańsku powalczy o 8, a po raz pierwszy w finale wystąpi syn trenera 14-letni Miłosz.
– Nie traktuję tego finału szczególnie z powodu występu Miłosza. Oczywiście to mój syn, bardzo się cieszę, że w młodym wieku gra na dobrym poziomie, ale w finale traktuję go jako jednego z zawodników prowadzonej przeze mnie drużyny. Miłosz wszedł do składu z rezerwy, z powodu kontuzji Marka Badowskiego i jego zadaniem na finał jest utrzymywać uwagę, spokój oraz walczyć o każdą piłkę. Szczególne wydarzenia to nasze kłopoty personalne, po pierwsze kapitan zespołu Marek Badowski nie może zagrać z powodu kontuzji biodra. Wrócił do treningów, pracuje coraz intensywniej, ale jeszcze sporo czasu upłynie zanim będzie mógł ćwiczyć na 100 proc. Druga sprawa to problemy Panosa Gionisa, który niedawno przechodził koronawirusa. Ciesze się, że od tygodnia już trenuje i jego forma rośnie – przyznał Tomasz Redzimski.
Zgodnie z regulaminem w kadrze Dartomu Bogorii na finał może być wymieniona czwórka zawodników (obowiązek rozegrania 5 meczów w sezonie zasadniczym). Ale z bardzo dobrej strony w tym sezonie pokazali się też debiutanci Michał Gawlas i Patryk Pyśk.
– Młodzież jest naszą wielką siłą jeśli chodzi o przyszłość klubu. Potrzebujemy w polskim tenisie stołowym młodych, ambitnych, pracowitych zawodników. A dziś szykujemy się do wielkiego finału i mam nadzieję, że ostatni raz bez kibiców. Przeciwko nam stanie bardzo dobra drużyna Dekorglassu. Ale my mamy to do siebie, że im trudniejsza sytuacja, tym jako zespół Dartom Bogoria jesteśmy jeszcze mocniej zmobilizowani – dodał trener.