Mimo porażki 0:3 przeciwko Apuani Carrara TT w półfinale Pucharu Europy, tenisiści Bogorii cały czas mają spore szansę na awans do finału prestiżowych rozgrywek. Wczorajsze spotkanie nie miało nic wspólnego z zasadą uczciwego współzawodnictwa.
Przypomnijmy, że Włosi najpierw uniemożliwili podopiecznym trenera Tomka Redzimskiego skorzystanie z sali rozgrzewkowej dzień wcześniej przez co Pavel, Marek i Michał nie mogli odpowiednio przygotować się do meczu. Co więcej w dniu rozgrywania spotkania sytuacja się powtórzyła.
Jak relacjonuje trener Tomek: „Gospodarze zabronili Pavlowi Sirucek oraz Michałowi Gawlasowi wstępu do hali z uwagi na brak certyfikatu zaszczepienia lub ozdrowieńca (Unijny Certyfikat Covid). Wróciliśmy więc do hotelu, rozpoczynając batalię na argumenty oraz powołując się na szczegółowe włoskie regulacje. Po czterech godzinach wysiłków oraz wideokonferencji z udziałem trenera drużyny z Carrary Claudio Volpi, Sekretarzem Generalnym ETTU Pierre Kass i moim, około 14.40 (na 2 godz. i 20 min. przed meczem) gospodarze uznali świadectwo ozdrowieńca Pavla Sirucka połączone z testem antygenowym zrobionym dzisiaj o godz. 9.00 w miejscowym punkcie pobrań i wyrazili zgodę na jego wejście do hali”.
Rozpoczęcie meczu zaplanowano na 17.00, a dopiero o 16.40 prezes klubu USD Apuania Carrara Tenistavolo wyraził zgodę na wejście Michała Gawlasa do hali. W takiej sytuacji nie ma mowy o jakimkolwiek odpowiednim przygotowaniu do gry. Co więcej Michał bez odpowiedniej rozgrzewki naszemu młodemu tenisiści mogła przydarzyć się kontuzja. Bardzo szkoda, że właśnie w takich okolicznościach Michał musiał zadebiutować w europejskich pucharach. Coś co powinno być dla Michała wyróżnieniem, docenieniem za parę lat ciężkiej pracy i spełnieniem marzeń, okazało się być dla niego koszmarem.
W tak niespotykanych okolicznościach Dartom Bogoria przegrał pierwszy mecz 0:3. Co więcej Marek we Włoszech zagrał z urazem biodra, który również uniemożliwił mu walkę na sto procent. Jednak cały czas jesteśmy w grze o awans do finału Pucharu Europy. W najbliższą środę rewanż w Grodzisku Mazowieckim. Jeśli wygramy w stosunku 3:0 lub 3:1 dojdzie do tzw. „złotego meczu”. Jest bardzo prawdopodobne, że w hali sportowej przy ulicy Westfala 3a trener Tomek będzie miał do dyspozycji Panagiotisa Gionisa oraz Miłosza Redzimskiego. Z tą dwójką, która ostatnio była w świetnej formie szansę na pokonanie grających nieczysto Włochów mocno wzrastają.