W następnym wywiadzie z adeptami naszej Akademii Tenisa Stołowego udało nam się przepytać Martynę Lis, która jest w Bogorii niemal od początku istnienia klubu. W swoim dorobku Martyna ma medale Mistrzostw Polski, a w tym sezonie zajmuje 7. miejsce w ogólnopolskim rankingu Juniorek.
Martyna swoją przygodę z tenisem stołowym rozpoczęłaś prawie na początku funkcjonowania klubu. Jak pamiętasz swoje pierwsze treningi?
Przygodę z tenisem stołowym zaczynałam 12 lat temu wraz z moim młodszym bratem Kubą na organizowanych przez Bogorię wakacjach z rakietką. Początkowo zajęcia odbywały się w formie zabawy, lecz po kilku miesiącach zaczęłam profesjonalne, codzienne treningi pod okiem trenera Darka Budzicha i tak to zostałam przy tenisie stołowym do dzisiaj.
Od kilku lat grasz gładką okładziną na backhendzie oraz krótkim, atakującym czopem na forhendzie. Skąd decyzja o takim stylu gry i kto ją podjął?
Głównym powodem zmiany okładziny było moje zafascynowanie tym stylem gry. Miałam szansę trenować na jednej sali z dwoma zawodnikami grającymi krótkim czopem, którzy reprezentowali seniorską drużynę Bogorii- Wandżim i He Zhiwenem. Pierwsze rozmowy prowadzone były z trenerem Jarkiem Łowickim, ale naklejony został pod okiem trenera Darka Budzicha.
Co takiego jest w tenisie stołowym, że od paru lat sprawia Ci przyjemność i Cię fascynuje?
Profesjonalny tenis stołowy to moim zdaniem najtrudniejszy sport na świecie. W tej dyscyplinie najważniejsze są detale, które nieustannie się zmieniają i potrzebują ciągłych udoskonaleń. Jest sportem indywidualnym, co dla mnie jest bardzo ważne i dzięki czemu uprawianie tego sportu sprawia mi przyjemność.
W trakcie sezonu bierzesz udział w wielu turniejach ogólnopolskich oraz Mistrzostwach Polski. Czy w trakcie tych zawodów bardzo się stresujesz? Jeśli tak czy stres działa na Ciebie bardziej mobilizująco czy paraliżująco?
Granie na każdym turnieju bardzo mnie cieszy, ale też stresuje. Możliwość zmierzenia się z zawodniczkami z innych klubów, nagrywanie i potem analizowanie meczy daje mi dużo satysfakcji i jest ważnym elementem treningowym. Przed turniejem czuję stres, który mobilizuje mnie do jeszcze cięższych treningów.
Aktualnie chodzisz do liceum, czy bardzo ciężko jest połączyć codzienne treningi z nauką i pracami domowymi?
Połączenie treningów ze szkołą jest wyzwaniem. Wypracowanie w sobie schematu trening- szkoła-trening od pierwszej klasy szkoły podstawowej pomogło mi dostosować się do coraz większej ilości materiału zadawanej wraz z wiekiem. Oczywiście w liceum muszę się uczyć dużo więcej, ale wiem jak mam zagospodarować wolny czas, aby wyrobić się z nauką i zadaniami domowymi.
W tym sezonie wraz z dziewczynami zadebiutowałyście w rozgrywkach II ligi, w której zajmowałyście przed okresem pandemii pierwsze miejsce. Ty byłaś kapitanem drużyny i najstarszą zawodniczką w drużynie, jaka atmosfera panowała u was w trakcie spotkań?
Podczas meczów w drużynie panowała bardzo przyjazna atmosfera. Dziewczyny, które grały były wspierane przez trenera, resztę zawodniczek i ich rodziny. Mimo, że różnica wiekowa między mną a najmłodszą zawodniczką wynosiła aż 6 lat nie było żadnych nieporozumień, ani konfliktów.
Czy swoją przyszłość będziesz chciała wiązać z zawodowym uprawianiem tenisa stołowego?
Swoją przyszłość chciałabym wiązać z tenisem stołowym. Myślę, że mój wybór studiów i przyszła praca będą powiązane ze sportem.
Co lubisz robić w wolnym czasie od nauki oraz treningów czy startów?
Gdy znajdę chwilę wolnego czasu lubię spotykać się z koleżankami, oglądać seriale a w sezonie letnim grillować z rodziną i znajomymi.