"Nie tylko na wyjście z grupy, ale stać nas nawet na zdobycie medalu" – mówi przed drużynowymi mistrzostwami Europy w Lizbonie Robert Floras.
Robert Floras i Daniel Górak, wspomagani przez Wanga Zeng Yi i Jakuba Dyjasa, tworzą polską reprezentację na europejski czempionat w portugalskiej Lizbonie. Polacy zagrają w grupie C, a ich rywalami będą Szwecja, Włochy i Białoruś. Pierwszy mecz ze Szwedami, z którymi Polska przegrała rok temu, w środę o godz. 16.00.
"Mamy bardzo wyrównaną grupę, mocni są Szwedzi i Białorusini, w składzie z Władimirem Samsonowem. Ale to drużyny w naszym zasięgu. Mamy za sobą dobry obóz w Chorwacji, treningi z Rosjanami, Serbami i Chorwatami. Jesteśmy zdrowi i gotowi do gry. Stać nas nie tylko na wyjście z grupy, ale nawet na medal" – powiedział Robert Floras.
Najmłodszy zawodnik pierwszego składu Bogorii zagra w mistrzostwach Europy już czwarty raz. O miejsce w wyjściowym ustawieniu rywalizować będzie prawdopodobnie ze wschodzącą gwiazdą polskiego tenisa stołowego Jakubem Dyjasem. "Kuba w ostatnim czasie poczynił ogromny postęp, ma już naprawdę wysokie umiejętności. Nie czuję się pewniakiem do składu. To jest kluczowa impreza, każdy mocno się na nią mobilizuje. Stawka jest wysoka, ale nie czuję presji czy zdenerwowania" – wyjaśnił "Florek".
W środę i czwartek odbędą się mecze grupowe. Awans do ćwierćfinałów uzyskają po dwie najlepsze drużyny z czterech grup. Pozostałe zagrają o miejsca 9-16. Tytułu bronią reprezentanci Niemiec. Przed rokiem w drużynowych mistrzostwach Europy biało-czerwoni zajęli 11. miejsce (startowali Górak, Floras i Paweł Fertikowski).