Kilka słów od Panosa po pokonaniu Pavla Sirucka i wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej. W Tokio oprócz Greka, zagra również Siru, który wywalczył ostatnie miejsce premiujące awansem na Olimpiadę.
Mecz z Pavlem był trudny z wielu powodów. Pavel to świetny zawodnik, a dodatkowo jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Przed spotkaniami LOTTO Superligi oraz Ligi Mistrzów dużo razem trenujemy. Znamy swoje mocne i słabe strony. Dodatkowo stawka naszego spotkania była bardzo duża.
We wcześniejszej fazie zawodów w Guimares przegrałem z Alvaro Roblesem. To bardzo trudny przeciwnik, dobrze radzący sobie w grze na obronę. Wcześniej zagrał trzy spotkania w fazie grupowej, więc był już w rytmie meczowym. Dla mnie gra z Hiszpanem była pierwsza w tych zawodach. Potrzebowałem czasu by dostosować się do warunków turniejowych. Pomimo porażki byłem zadowolony ze swojej gry i z optymizmem patrzyłem na dalszą część turnieju.
W turnieju dodatkowym miałem bardzo trudne losowanie. Na sam początek wpadłem na Lubomira Pisteja, który jest dla mnie bardzo niewygodnym rywalem. Wiedziałem, że muszę dać z siebie wszystko by go pokonać. Ostatecznie udało się zwyciężyć 4:3 w setach. Później zagrałem świetną grę z Raresem Siposem, którą zwyciężyłem bez straty seta.
Jestem bardzo dumny, że po raz kolejny będą mógł reprezentować swój kraj na Igrzyskach Olimpijskich. Dla każdego zawodnika to ogromny zaszczyt móc występować na tej imprezie. Dla mnie będą to już piąte Igrzyska. Muszę przyznać, że były to dla mnie najtrudniejsze eliminacje na jakich występowałem. Dlatego jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wywalczyć tą kwalifikację. Bardzo się cieszę, że awans wywalczył również Pavel, który swoją grą zasługiwał by wywalczyć awans. Szczególnie, że będzie to dla niego pierwsza olimpiada, a to zostaje w pamięci każdego sportowca na całe życie.