Ponad 200 zawodników z 40 państw weźmie udział w Mistrzostwach Europy w Tenisie Stołowym, które we wtorkowy poranek wystartowały w hali COS Torwar w Warszawie. Polska po raz drugi gości najlepszych tenisistów stołowych na Starym Kontynencie. Zmagania będzie można śledzić na antenach Eurosportu i TVP oraz poprzez transmisję internetową.
Rozgrywane w Warszawie mistrzostwa to najbardziej prestiżowe tegoroczne zawody, obok zbliżającego się wielkimi krokami turnieju olimpijskiego. Jesienią odbędą się jeszcze drużynowe mistrzostwa Europy, ale tam indywidualne sukcesy schodzą na dalszy plan. Turniej, który rozpoczyna się dzisiaj, wyłoni najlepszych singlistów i deblistów na Starym Kontynencie.
Boll po raz ósmy?
Największą gwiazdą imprezy jest Timo Boll. Reprezentant Niemiec to już legenda swojej dyscypliny. W marcu skończył 40 lat, ale wciąż jest jednym z najlepszych na świecie. W Warszawie broni tytułu wywalczonego w 2018 roku w hiszpańskim Alicante. Do tej pory siedmiokrotnie wygrywał zmagania singlistów w mistrzostwach Europy.
– Ostatni rok był dla mnie trudny przez problemy zdrowotne związane z plecami. W tym roku z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Nie mogę powiedzieć, że jestem pewien, że obronię tytuł. Ale jestem w takiej formie, że wszystko jest możliwe – zapowiada jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii.
Najwyżej klasyfikowanym Europejczykiem, który zagra w Warszawie, jest Mattias Falck. Lider szwedzkiej reprezentacji to obecnie nr 8 światowego rankingu. 9 lokatę zajmuje reprezentujący Niemcy Dimitrij Ovtcharov, rozstawiony w turnieju z numerem 2. Jedenasty jest wspomniany wyżej Timo Boll, turniejowa trójka.
Ciekawie zapowiada się rywalizacja wśród kobiet. Najwyżej rozstawiona jest Sofia Polcanova, austriacka tenisistka mołdawskiego pochodzenia obecnie zajmuje 17 pozycję w rankingu światowym. Turniejową dwójką jest klasyfikowana w rankingu na 22 pozycji Petrissa Solja, reprezentantka Niemiec, która ma już na swoim koncie sporo sukcesów drużynowych i w grze mieszanej.
Polacy chcą walczyć o medale
Najwyżej rozstawiony Polak to Jakub Dyjas, który w turnieju wystartuje z numerem 26. Trener polskiej kadry, Tomasz Krzeszewski, widzi w nim potencjalnego kandydata do podium. 25-letni zawodnik zna już smak sukcesu, bo w 2016 roku wywalczył brąz indywidualnie i srebro w grze podwójnej.
– Za mną i pozostałymi reprezentantami dobrze przepracowany obóz. Czuję się dobrze, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Jestem pewien, że stać nas na dobry wynik – mówi Jakub Dyjas.
Do walki o medale mogą włączyć się Polki. Liderką kadry jest Natalia Partyka, dla której będą to już 14 mistrzostwa Europy. – Widziałam, że ktoś ostatnio to tak podsumował, choć muszę przyznać, że sama raczej tego nie liczę. Skupiam się na każdym kolejnym meczu albo turnieju. Przed mistrzostwami czuję niepewność, bo ostatnie miesiące były dla nas dziwne. Przez pandemię graliśmy mniej, niż zazwyczaj. Ważne będą pierwsze mecze i dobry początek zawodów – podkreśla pięciokrotna medalistka mistrzostw Europy.
Głodna sukcesów jest Natalia Bajor, która wspólnie ze swoją imienniczką cieszyła się z brązu w mistrzostwach drużynowych przed trzema laty. Z kolei po przerwie macierzyńskiej do wyczynowej rywalizacji powróciła Katarzyna Grzybowska-Franc, która przed trzema laty zdobyła indywidualnie brązowy medal w Alicante. Start w turnieju to dla niej nie tylko sportowe wyzwanie. – Oczywiście rozłąka z synkiem nie jest łatwa. Ale z drugiej strony wiem, że tylko w ten sposób mogę skupić się na mistrzostwach. Fizycznie jestem dobrze przygotowana i czuję, że moc wróciła – opisuje doświadczona zawodniczka.
Na początek kwalifikacje
Mistrzostwa zaczynają się od dwóch dni kwalifikacyjnych, podczas których o udział w głównej drabince będą rywalizować nierozstawieni zawodnicy. O awans powalczy kilkoro Polaków. W singlu i grze mieszanej wystąpi Samuel Kulczycki. – Nie miałem jeszcze okazji rywalizować w moimi grupowymi rywalami. Wiem, że reprezentują wysoki poziom i gra z nimi będzie bardzo wymagająca. Jestem jednak dobrze przygotowany do turnieju i mam nadzieję, że odniosę zwycięstwa w fazie eliminacyjnej – zapowiada.
Polska po raz drugi jest organizatorem mistrzostw Europy w tej dyscyplinie. Poprzedni turniej gościliśmy 10 lat temu. Gospodarzami w 2011 roku były Gdańsk i Sopot. Wówczas Ergo Arenę tłumnie wypełniali kibice, ale tym razem będzie to niemożliwe. Zmagania będzie można jednak śledzić na stronie ettu.tv oraz na antenach TVP i Eurosportu.
|