23 lutego o godzinie 18 Bogoria Grodzisk Mazowiecki zagra rewanżowe starcie półfinału Pucharu Europy z USD Apuania Carrara Tennistavolo. Pierwszy mecz w Toskanii zakończył się porażką Bogorii 0:3.
Aby awansować do wielkiego finału rozgrywek pod egidą ETTU podopieczni trenera Tomasza Redzimskiego muszą najpierw wygrać 3:0 lub 3:1, a następnie zwyciężyć w tzw. „Złotym Meczu”. W nim gra się trzy pojedynki po jednym secie. Zadanie jest trudne, ale już nie z tak trudnych sytuacji „Bogorianie” wychodzili z bardzo trudnych sytuacji.
We Włoszech było bardzo trudno o dobry wynik. Organizatorzy cały czas rzucali kłody pod nogi naszych tenisistów. Najpierw uniemożliwili wejście dzień przed meczem na salę, a następnie w dniu meczu debiutującemu w europejskich pucharach Michałowi Gawlasowi, dopiero 20 minut przed meczem pozwolili wejść na salę. Co więcej z pogłębiającym się urazem biodra wystąpił nasz kapitan Marek Badowski.
Na szczęście do drużyny na rewanżowe starcie wraca lider Bogorii Panagiotis Gionis. Niewątpliwie z Panosem szansę naszego zespołu wzrastają. Tym bardziej, że Grek w przeszłości wygrywał z wszystkimi zawodnikami drużyny z Carrary. Również z najlepszym zawodnikiem Andrej Gaciną nasz defensor ma pozytywny bilans gier. Oprócz Panosa w środowy wieczór przy Westfala będzie mógł zagrać młody gniewny Miłosz Redzimski. Miłosz ze świetnej strony pokazał się w ostatnich juniorskich turniejach międzynarodowych. W belgijskim SPA Miłosz zwyciężył w zawodach do 17 roku życia, zaś w starszej do 19 lat stanął na trzecim stopniu podium. Młody Redzimski w tym sezonie pokazywał również, że dobrze radzi sobie również z seniorami. W styczniu wygrał III Grand Prix Polski Seniorów.
Liczymy, że dodatkowym zawodnikiem Bogorii w środę będzie nasza nieoceniona publiczność. Pamiętamy, jaka niesamowita atmosfera panowała w trakcie ćwierćfinałowego starcia przeciwko Roskilde. Liczymy na powtórkę i gorący doping, najpierw w meczu regularnym, a następnie miejmy nadzieję w zwycięskim Złotym Meczu.