W weekend w szwajcarskiej miejscowości Montreux odbyły się prestiżowe zawody TOP16, w których wystąpiła szesnastka najlepszych zawodników rankingu europejskiego. Wśród nich mieliśmy tenisistę Bogorii Panagiotisa Gionisa. Panos swój udział zakończył na ćwierćfinale.
Już sam udział w tak ważnych zawodach to spore wyróżnienie dla 42-letniego defensora Bogorii. Co więcej w Szwajcarii Grek pokazał, że jest w świetnej formie. Jeszcze w środę Panagiotis wygrał wszystkie trzy mecze singlowe w półfinałowym meczu Pucharu Europy. To właśnie jego rewelacyjna postawa sprawiła, że Bogoria była dosłownie o krok od awansu do meczu finałowego. W sobotni poranek w 1/8 finału nasz zawodnik mierzył się z Robertem Gardosem.
Austriak od wielu lat to ścisła czołówka europejska. W swoim dorobku ma m.in. 11 medali Mistrzostw Europy, w tym trzy złote. Aktualnie jest na wysokim 27. miejscu w światowym rankingu ITTF (Panos jest w nim na pozycji 59). Panos zwyciężył ten pojedynek w stosunku 4:2 w setach. Bardzo ważne w tym meczu były sety trzy i cztery, które Gionis wygrał w stosunku 13:11. Po nich urodzony w Atenach defensor prowadził już 3:1 w setach. Po wygraniu z Gardosem w ćwierćfinale czekał na niego już bardzo trudny rywal Patrick Franziska.
Przeciwnik, który w przeszłości bardzo często wygrywał z Gionisem. Widać, że silnie grający Niemiec bardzo dobrze czuje się w grze na obronę. Zawodnik Bogorii dał z siebie wszystko w tym starciu, jednak wystarczyło to jedynie do wygrania seta. Mimo porażki 1:4 Grek może być bardzo zadowolony ze swojej postawy w Montreux. Swoim występem już kolejny raz potwierdził przynależność do ścisłej światowej czołówki. Całe zawody zakończyły się dosyć niespodziewanie zwycięstwem Słoweńca Darko Jorgicia. W finale zawodnik FC Saarbrucken pokonał po dramatycznym spotkaniu 4:3 w setach Trulsa Moregarda, chociaż to Szwed prowadził po czterech setach 3:1. Moregard był najmłodszym wiekowo zawodnikiem jaki zagrał w TOP16.